Większość dzieci marzy o tym, aby mieć swoje zwierzątko w domu. Często, nawet nieważne jakie. Może to być rybka w akwarium, świnka morska w klatce, piesek lub kotek. Dzieci odczuwają naturalną potrzebę tworzenia grupy, stada i opieki nad mniejszą istotą. Oczywiście, największą atrakcją jest możliwość zabawy ze zwierzakiem, przytulania i wygłupów. Dlatego też, największą popularnością cieszą się futerkowe pupile, a w szczególności psy i koty. Oczami dziecka posiadanie zwierzęcia w domu ma same zalety, oczami dorosłego… no cóż. Świadomi obowiązków, jakie wynikają z posiadania podopiecznego, często podchodzimy sceptycznie do tego tematu. Nie jeden dorosły ma wiele wątpliwości, czy zwierzak w domu to dobry pomysł.
Decyzja adopcji lub zakupu pupila jest bardzo poważna. Trzeba pamiętać, że to nie jest zabawka i nie możemy jej wyrzucić kiedy się znudzi nam lub dzieciom. Należy także mieć na uwadze, że słodki mały szczeniaczek nie zawsze będzie młody, po jakimś czasie zniknie jego szczenięcy urok i stanie się dorosłym psem, a później staruszkiem wymagającym jeszcze większej opieki Niestety zwierzęta starzeją się szybciej niż my ludzie i należy to brać pod uwagę, jeśli rozważamy powiększenie rodziny 🙂
Ale dosyć tych negatywnych stron posiadania zwierzęcia w domu. Jeszcze ktoś pomyśli, że chcę go zniechęcić. Jako odwieczna psiara, nigdy bym tego nie zrobiła, ale też nigdy nikogo nie namawiałam na przyjęcie zwierzęcia do domu (no może po za moją mamą w dzieciństwie). Jeśli ktoś nie lubi zwierząt, bo ma do tego prawo, dużo przebywa po za domem lub często wyjeżdża to nie powinien decydować się na posiadanie pupila. Może być z tego więcej krzywdy niż pożytku.
Obecność w domu psa, kota lub innego słodziaka ma wiele zalet. Zwierzę w rodzinie uczy dziecko odpowiedzialności, wrażliwości na drugą istotę, cierpliwości i systematyczności. Pupila należy przecież regularnie karmić (on nie da o sobie zapomnieć), wyprowadzać lub czyścić mu klatkę, pielęgnować. Dzieci wychowujące się ze zwierzęciem doskonale rozwijają się emocjonalnie, uczą się bezwarunkowo kochać, bezinteresownie pomagać. Dowiadują się co to znaczy choroba, cierpienie, radość. Zwierzęta wydobywają z człowieka to co w nich najlepsze.
Nie piszę tego, dlatego że gdzieś to przeczytałam. Wszystko co zostawiam w moich artykułach staram się, aby było wzięte z moich życiowych doświadczeń. Tak jest również w tym przypadku. Sama wychowywałam się otoczona zwierzętami (choć długo walczyłam, żeby zamieszkał z nami pies), ale od dziecka miałam do czynienia z psami, kotami, rybkami, kanarkami i innymi futerkowymi zwierzakami. Wszystkie pupile kochałam i każde miało to „coś”, ale jednak zawsze najbardziej przemawiały do mnie psy. Nie bez powodu są nazywane najlepszymi przyjaciółmi człowieka. One kochają Cię bezinteresownie i bezgranicznie. Doskonale wypełniają pustkę, kiedy człowiek czuję się samotnie. Mój pies zawsze potrafi wyczuć kiedy jestem smutna lub dzieję się coś złego, zawsze mnie wita w drzwiach uradowany. Nikt tak nie cieszy się na mój widok jak moja sunia. To naprawdę poprawia nastrój, zwłaszcza po ciężkim dniu.
O tym jak pies dostał niemowlę..
Jako mama nigdy nie stałam przed dylematem, czy przygarnąć do domu zwierzaka bo moje dziecko tego potrzebuje. U nas sytuacja była inna. Kiedy się urodziła moja pierwsza córka, nasza sunia miała już 5 lat. Nie był to młody pies i na dodatek baaaaardzo rozpieszczony. Mówiłam, że kocham psiaki, a mój pupil był dla mnie najważniejszy, więc sami rozumiecie. Wszyscy dookoła zastanawiali się jak to będzie, małe dziecko i pies, który też myśli, że jest małym dzieckiem. Ja się nigdy nie martwiłam, wiedziałam że sunia zaakceptuje moją córeczkę jak swoją. Przygarnie do stada i będzie się nią opiekować. I tak było od pierwszych dni. Była taka sytuacja, że po kilku dniowym pobycie w domu zaraz po narodzinach, Maja musiała wrócić do szpitala ze względu na żółtaczkę fizjologiczną. Kiedy wróciliśmy do domu bez dziecka.. pies nie wiedział co ma robić i gdzie szukać małej Mai. Kilka dni trzy lub cztery, wystarczyło żeby pies się przyzwyczaił i pokochał nowego członka rodziny.
Wraz z tym jak Maja rosła, wyprawiała z psem co raz dziwniejsze rzeczy, ufała mu bezgranicznie, a sunia za każdym razem udowadniała, że na to zasługuje. Dzisiaj pies ma już 13 lat, a Maja 7 i to nie jest tak, że są nierozłączne, ale widzę ile w moim dziecku jest odpowiedzialności i wrażliwości, dzięki temu że ma przy sobie zwierzaka. Nigdy się nie zdarzyło żeby moja córka zrobiła krzywdę psu, żeby sprawiła jej ból. Zdarzyło się natomiast, że na nią nakrzyczała za, na przykład pogryzione zabawki, ale zawsze wybaczała. W wielu przypadkach przypominają siostry 🙂 Teraz jest również Jagoda, pojawiła się długo po Mai, dlatego kiedy w pierwszych dniach płakała pies wył razem z nią. Stała przy mnie i jęczała, mówiąc mi że przecież dzidzia potrzebuję pomocy. Na szczęście już się z tym oswoiła 🙂 Kolejny bobas do opieki. U nas ta relacja pies-dziecko jest niesamowita. Tym bardziej, że w naszym przypadku nigdy nie było sytuacji, że dzieci dostały młodego szczeniaka w formie zabawki. U nas to pies dostał dzieciaki i musiał się dostosować. Zrobił to bezbłędnie. Dla dzieci natomiast jest to naturalny ekosystem, oczywista oczywistość że pies jest w naszej rodzinie. Ale, żeby nie było tak łatwo, moja córka chce kota! I teraz ja stoję przed pytaniem czy jesteśmy na to gotowi.
Tak więc, żeby zdecydować się na zwierzę w domu trzeba odpowiedzieć sobie na kilka pytań:
1. Czy lubicie zwierzęta na tyle, by jednego z nich pokochać?
2. Czy macie wystarczającą ilość czasu, aby zadbać o zwierze? Wyprowadzać na spacery, czyścić klatkę/kojec, pielęgnować, karmić, jeździć do weterynarza, bawić się z nim i spędzać czas z pupilem.
3. Czy masz wystarczającą ilość środków finansowych? Zwierzaka należy wykarmić i zapewnić mu opiekę zdrowotną.
4. Nasunęło mi się jeszcze pytanie, czy macie odpowiednią ilość miejsca, ale jest ono bzdetne. Znam osoby, które mają bardzo małe mieszkania, a wraz z nim jednego lub kilka naprawdę szczęśliwych pupili.
5. Czy któryś z członków rodziny nie ma alergii na sierść? Chociaż i tutaj jest kwestia sporna, wbrew pozorom czasami zamieszkanie z sierściuchem powoduję cofnięcie się alergii. Oczywiście przy odpowiedniej higienie i zachowaniu czystości. Tak było w przypadku mojego męża. Na szczęście! 🙂
6. Czy chcecie wziąć zwierzę tylko ze względu na dziecko, czy sami odczuwacie potrzebę posiadania pupila? Nie można decydować się na nowe żyjątko w domu tylko ze względu na dziecko. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że dziecku taka atrakcja szybko się znudzi i wtedy na was dorosłych spadnie cała odpowiedzialność za zwierzę.
Powyższe pytania są kluczowe, aby domowa relacja ze zwierzęciem była przyjemna zarówno dla ludzi jak i ich pupili. Mam nadzieję, że macie możliwości i chcecie aby wasze dzieci miały styczność ze zwierzętami. To naprawdę idealne życiowe doświadczenie dla naszych pociech i nauka relacji z drugą żywą istotą. Jestem pewna, że w przyszłości zaowocuje to w życiu naszych dzieci.